Variabler
Tereny Variabler => Podwodne Miasto => Wątek zaczęty przez: Alan w Listopad 01, 2013, 14:00:40
-
Mieszka w nim Vestacko, król Wody.
(http://pu.i.wp.pl/k,Njc2NTI0NzksNDY2MzcxMzE=,f,3226019.jpg)
-
Nad zamkiem wskoczyłem do wody i wynurzyłem się, czekając na Alyss.
-
Dołączyłam do niego.
Co jest ze mną nie tak...? Co?!
-
Chwyciłem ją za rękę, żeby nie odpłynęła z prądem (xD) i zanurzyłem się. Nie dało się tu utopić, jakby się pływało w powietrzu.
______________
A czemu miałoby być z tobą coś nie tak...?
-
Nieświadomie pomyślałam o tym że Alan ma racje z tym trzymaniem. Znając życie gdzieś bym tam odpłynęła.
Zakupiłam
Trylogię Czarnego Maga
Kolejna stówa w plecy. Czemu nie umiem przestać czytać?
Ale po drugie:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,maria_peszek,szara_flaga.html (http://www.tekstowo.pl/piosenka,maria_peszek,szara_flaga.html)
Tego słucham aktualnie T.T
-
Dopłynąłem do zamku. Grawitacja tu nie działała, więc nadal nie puszczałem dłoni Alyss.
_____________
Ja też kupiłem, jakiś rok temu. Znaczy, dostałen xD
Ja też nie potrafię powstrzymać się od czytania. Skoro jestem nikim na świecie, to czy nie mogę być przynajmniej sobą, czytając?
Ja słucham teraz Porque Te Vas, czy jakoś tk xD
-
Spojrzałam na Alana.
Mama powiedziała że w życiu nie kupi mi już książki. T.T
Większość osób z mojej szkoły trzeba namawiać do czytania a ja się sama gonię.
-
-Idziesz?
____________
Ja tak samo.
-
Skinęłam głową. Przecież nie zostanę jak głupia. Albo słup soli.
xD
-
-U Vestacko nam krótko zejdzie, z Ledą gorzej.
-
-Czemu?-spytałam.
-
-Vestacko mnie nie lubi. - przewróciłem oczami. -Dam mu tylko dokumenty i tyle. A Leda... cóż, szczerze mówiąc, wolałbym tam nie iść. Zimno jak w dziewiątym kręgu piekła. Brr.
-
Wydawałam się szczerze zdziwiona tym że jego można nie lubić (xD).
-Cóż...
-
_______
Zw
-
Spoko.
Tak w ogóle wszyscy mówią wtedy spoko. A jakbym napisała "Nie" to co?
-
Wzruszyłem ramionami.
-Chodź. - dalej ją trzymając za rękę, wszedłem do pałacu.
___________________________
To nic, bo musiałem zmienić tableta na kompa...xD
-
Ruszyłam za nim, ufnie.
xD
-
Kolejni strażnicy-trytony prowadzili nas przez kolejne sale, aż w końcu weszliśmy do jednej szczególnie dużej. Vestacko siedział na tronie godnym Posejdona - wyglądał jak zwykły człowiek, tylko z błękitną skórą, granatową brodą i... oczami jak u morskiej płaskudy. (xD)
-Vestacko. Masz. - położyłem w powietrzu kilka zwojów, a te popłynęły do mężczyzny.
-Twoja partnerka? - rzucił Vestacko, łapiąc papiery i wskazując na Alyss.
-Jaka tam partnerka. Znajoma. Zgadzają się? - wskazałem brodą na zwoje.
-Jeszcze nie przejrzałem. - rozzłościł się Vestacko. -Daj żesz chwilę.
-Jasne, jasne.
-
Rozglądałam się dookoła.
Tak w ogóle skąd wziąłeś to imię?
-
Vestacko przejrzał dokumenty i odłożył.
-Zgadza się. - przyznał niechętnie. Uśmiechnąłem się lekko triumfująco.
To po jakiemuś woda...xD
-
Przekrzywiłam głowę.
Szpoko
-
-Idziemy. - pociągnąłem Alyss za rękę i wyszedłem.
-
Wyszłam za nim.